Ktoś zaczął mnie już posądzać, że nic nie robię... jak to nie, szycie trwa w najlepsze nawet o północy! Tylko wtedy mam chwilę wolnego (jutro się dowiem, jak rodzina zareagowała na odgłosy maszyny). O tu dowód mego szycia:
1 z 10 gotowy...
P.S. Ta grubość lnu sprawuje się w szyciu doskonale, zobaczymy jak chlebek będzie się w nich zachowywał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz