czwartek, 2 sierpnia 2012

Nocne szycie

Ktoś zaczął mnie już posądzać, że nic nie robię... jak to nie, szycie trwa w najlepsze nawet o północy! Tylko wtedy mam chwilę wolnego (jutro się dowiem, jak rodzina zareagowała na odgłosy maszyny). O tu dowód mego szycia: 
1 z 10 gotowy... 

P.S. Ta grubość lnu sprawuje się w szyciu doskonale, zobaczymy jak chlebek będzie się  w nich zachowywał. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz